Od kilku miesięcy przebywamy z naszym pływającym domem na Martynice. Dla tych, którzy nie znają tej wyspy przypomnę, że mimo że jesteśmy na Karaibach to jesteśmy w Unii Europejskiej. Martynika to część Francji.
W tym roku na kotwicowisku nie było wątpliwości co do tego, kto organizuje Halloween – nasi amerykańscy przyjaciele i sąsiedzi, z którymi spędzamy dużo czasu (szczególnie nasze dzieci) i niedawno przeprowadzili się na nową łódkę. Czekało nas zatem prawdziwe amerykańskie Halloween!
Perfekcyjnie przygotowane przez Jennifer, nazywaną przez nas pieszczotliwie Halloqueen, w której żyłach płynie krew prawdziwej wiedźmy. Każdy kącik na łódce był udekorowany, stoły pękały w szwach od starannie opisanego jedzenia, a z głośników płynęły motywy przewodnie z filmów takich jak Rodzinka Adamsów czy Miasteczko Halloween Tima Burtona. Wszystko było dopięte na ostatni guzik!
Kuba i Julian nie mogli się doczekać! Rodzice i dzieci z kilkunastu osiedlowych jachtów zgłosiło chęć obdarowywania małych potworków słodyczkami, wspólnie zorganizowaliśmy plan poruszania się naszymi motorówkami po kotwicowisku, ale niestety ze względu na nowe, nie do końca jasne restrykcje covidowe (które zostały wprowadzone dzień przed) cała akcja musiała zostać odwołana. Nie zmieniło to jednak planów na naszą wieczorna imprezkę w gronie najbliższych rodzin! Od dwóch dni szykowaliśmy stroje, przerzucając się pomysłami, bo jeden był lepszy od drugiego.
To była wyjątkowa, magiczna noc, dodatkowo podkreślona pełnią księżyca w Byku.
A co z tego wyszło to już sami zobaczycie w relacji foto poniżej! Natomiast vlog jest już dostępny dla naszych Patronów, a na naszym kanale udostępnimy go za tydzień w środę.